AKTUALNOŚCI SKRZYPCOWE

Które skrzypce wybrac?
Artykuł pochodzi z "Twoja Muza"

        W slabszych instrumentach cichym dzwiekom towarzysza szmery i przydzwieki, z kolei przy próbach wydobycia brzmiacego forte, podczas gry ciezkiej i energicznej (np. akordy), dzwiek "siada" czy tez "lamie sie".
        Nielatwo jest stwierdzic, na czym polega dobre brzmienie skrzypiec, ocenic ich dzwiek. Do tego potrzebne jest doswiadczenie, które zdobywa sie, grajac na wielu instrumentach róznej klasy, sluchajac i porównujac ich dzwiek. Niewielu skrzypków ma okazje zdobyc takie doswiadczenie. Dlatego wielu moich kolegów, zawodowych muzyków ma problemy z ocena brzmienia skrzypiec i przy wyborze nowego instrumentu nie wie, które cechy dzwieku wziac pod uwage.
        Przez ostatnie 15 lat bylam prawie codziennym gosciem jednej z krakowskich pracowni lutniczych. Nie tylko przygladalam sie pracy lutnika, ale tez gralam na wszystkich skrzypcach znajdujacych sie w danej chwili w warsztacie. A byly to instrumenty róznej klasy - od kiepskich fabrycznych, przez wykonane w manufakturze oraz lutnicze starsze i calkiem wspólczesne, do bardzo cennych egzemplarzy wloskich i francuskich, zbudowanych w XVIII i XIX wieku. Uwazam, ze zdobylam pewna umiejetnosc oceny dzwieku skrzypiec. Chcialabym wiec podkreslic te cechy brzmienia, które zawsze biore pod uwage, wybierajac skrzypce dla swoich uczniów.

Wyrównanie

        Zadna ze strun nie moze brzmiec gorzej od pozostalych. Z doswiadczenia wiem jednak, ze jezeli w nowym instrumencie "odstaje" któras ze strun srodkowych (A lub D) czy nawet obie - z czasem, pod wplywem rozegrania skrzypiec, jest mozliwe, ze poprawia one swój dzwiek, dorównaja brzmieniowo strunom skrajnym. Jezeli jednak "odstaje" cala "góra" (A, E) czy "dól" (D, G), czy - najczesciej - tylko struna G, to instrument prawdopodobnie na zawsze pozostanie niewyrównany.

Nosnosc

        Instrument musi byc dobrze slyszalny, nawet z dalszej odleglosci na duzej sali. Nie ma to nic wspólnego z poziomem glosnosci, który odczuwa grajacy na tym instrumencie muzyk.

Wybrzmiewanie

        Po zakonczeniu wydobywania dzwieku przez grajacego (czy to smyczkiem, czy pizzicato) struny i pudlo rezonansowe w dobrym instrumencie wciaz drgaja (im dluzej - tym oczywiscie lepiej), dzwiek nadal trwa.

Selektywnosc

        Ta cecha jest zauwazalna w krótkich artykulacjach: spiccato, staccato, saltato. Grajac, wyraznie czujemy, ze w dobrych instrumentach dzwiek rodzi sie od razu czysty i selektywny, w gorszych - towarzysza mu szmery i przydzwieki.

Barwa

        Jezeli te ceche rozpatrujemy w kategorii "jasna - ciemna", mozemy kierowac sie wlasnym upodobaniem. Trzeba jednak uwazac, jesli oceniamy ja pod wzgledem "ostrosci - matowosci". Skrzypkowie zwykle wola instrumenty o miekkim, cieplym brzmieniu, gdyz wydobywanie takiego dzwieku sprawia im wiecej przyjemnosci. Ostrzejsze, "drapiezne" skrzypce bardziej jednak wybijaja sie na tle orkiestry czy fortepianu, co zawsze nalezy wziac pod uwage.

Skala mozliwosci dynamicznych instrumentu

        Ze skrzypiec powinnismy wydobywac zarówno piano na granicy slyszalnosci, jak i brzmiace, potezne forte fortissimo. W slabszych instrumentach cichym dzwiekom towarzysza szmery i przydzwieki, z kolei przy próbach wydobycia forte, podczas gry ciezkiej i energicznej (np. akordy), dzwiek "siada" czy tez "lamie sie".
        Oceniajac skrzypce, nalezy brac pod uwage wszystkie te cechy. Dla zawodowego muzyka wazna jest równiez artystyczna wartosc instrumentu. Zawsze bedzie chcial grac na skrzypcach lutniczych, które sa dzielem sztuki. Uwazam, ze dla ucznia – zwlaszcza szkoly podstawowej – wystarczajaca jest dobra manufaktura. Prawidlowo zbudowane i wlasciwie ustawione przez lutnika skrzypce moga z powodzeniem spelniac swoje zadanie, a ich cena jest znacznie nizsza.
        Osobiscie zawsze wybieram instrument, z którego dzwiek wydobywa sie latwo i bez wysilku, i taki, który spelnia wymogi ergonomii wspólczesnej gry skrzypcowej (np. prawidlowy luk, podstawka, dobrze wyprofilowany poprzeczny przekrój chwytni, odpowiednia wysokosc strun na progu, prawidlowy rozstaw strun na podstawku itp.). Wazne jest, aby gra na instrumencie byla dla ucznia wygodna i przyjemna.

Joanna Król-Józaga
muzyk Filharmonii Krakowskiej, nauczyciel skrzypiec w Panstwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. Wladyslawa Zelenskiego

ARCHIWUM WYDARZEŃ
2007 ROK
kwiecień 2007
maj 2007
czerwiec 2007
lipiec 2007
sierpień 2007
wrzesień 2007
październik 2007
listopad 2007
grudzień 2007
---------------------------------------------------

2008 ROK
styczeń 2008
luty 2008
marzec 2008
kwiecień 2008
maj 2008
czerwiec 2008
lipiec 2008
sierpień 2008
wrzesień 2008
listopad 2008
grudzień 2008
---------------------------------------------------

2009 ROK
styczeń 2009
marzec 2009
maj 2009
lipiec 2009
grudzień 2009
EFEKT MOZARTA

Filharmonia Krakowska     
        Większość ludzi bez zastanowienia potwierdzi fakt, że muzyka ma wpływ na samopoczucie, emocje, czy stan napięcia – odprężenia. Czujemy również, że muzyka może wprawić nas w doskonały nastrój, zrelaksować, albo wręcz odwrotnie – zmęczyć, czy nawet poirytować. Od tego właśnie odczucia wyszli naukowcy, którzy rozpoczęli badania nad wpływem muzyki na człowieka.

        Badania takie rozpoczął w latach 50-tych XX wieku we Francji znany otolaryngolog prof. Alfred Tomatis, który wykorzystywał muzykę do pracy z dziećmi z zaburzeniami mowy i komunikacji. Badacz ten wykazał, że ucho jest organem nie tylko do słyszenia i słuchania, a przede wszystkim organem, który naładowuje korę mózgową energią elektryczną. Owo dynamizowanie kory mózgowej poprzez dźwięki niesie za sobą wiele niezwykle pozytywnych dla człowieka aspektów jak poprawa koncentracji uwagi, wzrost kreatywności, poprawa zapamiętywania, ułatwienie nauki czytania i pisania, podwyższenie motywacji, opóźnienie objawów zmęczenia, harmonizowanie napięcia mięśniowego, poprawę koordynacji ruchowej, czy nie popadanie w depresję.

        W pracy swojej Tomatis sprawdzał oddziaływanie muzyki wielu różnych kompozytorów, ale okazało się, iż muzyką, która najlepiej stymuluje mózg są utwory Mozarta i chorał gregoriański.

        W latach 90-tych wyniki jego pracy były już wykorzystywane w setkach ośrodków terapeutycznych na całym świecie, a muzykoterapia stawała się coraz popularniejsza. Muzykę Mozarta zaczęto wykorzystywać do walki z takimi chorobami jak epilepsja, autyzm, dysleksja, zaburzenia emocjonalne, nadpobudliwość psychoruchowa (ADD i ADHD) i wieloma innymi. Na oddziałach szpitalnych, w których przez 15 minut dziennie puszczano muzykę relaksacyjną odnotowywano zmniejszone zapotrzebowanie pacjentów na środki znieczulające i uspokajające. Stwierdzono także, że muzyka oddziaływuje również na człowieka pogrążonego w śpiączce. Nie jest cudownym lekarstwem, ale potrafi stymulować powrót do zdrowia lub łagodzić objawy choroby.

        W 1993 r. na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine tematyką ta zainteresowała się para badaczy: Gordon Shaw i Frances Rauscher. Tym razem jednak rozpoczęto badania w oparciu o grupy studentów, które przed testami na wyobraźnię przestrzenną słuchały różnego typu muzyki. Eksperymenty wykazały, iż najlepszy wpływ na studentów miała muzyka Mozarta, a także Schuberta, czy Mendelssohna, w drugiej kolejności cisza i relaksujące recytacje. Tymaczasem głośna muzyka rockowa miała na ogół szkodliwy wpływ na młode umysły. Od momentu ogłoszenia wyników badań rozgorzała dyskusja, w wyniku której badacze podzielili się na dwa obozy. W pierwszej grupie znajdowali się ci, którzy propagowali słuchanie przez dzieci muzyki klasycznej, aby w ten sposób podnieść inteligencję narodu. Natomiast druga grupa wyśmiewała pomysł twierdząc, że nie ma on żadnego naukowego uzasadnienia. Za sprawą pierwszej grupy w 1998 r. gubernator stanu Georgia – Zell Miller rozpoczął akcję, w której każdemu nowonarodzonemu dziecku ofiarowywano nagrania muzyki klasycznej. Przedstawicielem drugiego obozu był natomiast neurofizjolog John Brauer z Fundacji McDonnella w St. Louis, który w 1999 r. wydał książkę zatytułowaną „Mit pierwszych trzech lat”. Jednak mimo, że wielu badaczy nie potwierdziło wpływu słuchanej muzyki na rozwój człowieka, to jednak wyniki dotychczasowych badań przyczyniły się do podejmowania nowych eksperymentów i obserwacji w oparciu o naukowe metody. Ich wyniki wskazują niezbicie, iż rzeczywiście muzyka pomaga dzieciom w nauce i ich ogólnym rozwoju. Naukowcy odkryli, że muzyka baroku – Vivaldiego, Telemanna, Bacha, a w szczególności części ich utworów w wolnym tempie largo lub andante może podnieść poziom inteligencji, przyspieszyć proces przyswajania wiedzy, powiększać pamięć i uwalniać od stresu. Utwory utrzymane w tempie odpoczywającego serca (60-70 uderzeń na minutę) pozwalają na osiągnięcie stanu alfa, który charakteryzuje się całkowitym relaksem organizmu. Muzyka ponadto uaktywnia prawą półkulę mózgu odpowiedzialną za intuicję i przeżycia estetyczne.

        Obecnie największym propagatorem EFEKTU MOZARTA jest Don Campbell (z zakresu muzycznego pobierał lekcje u Nadii Boulanger, był jednym z najmłodszych słuchaczy Amerykańskiego Konserwatorium w Fontainebleau, odbył studia w dziedzinie fizjologii mózgu i psychologicznych relacji między dźwiękiem i funkcją psychiczną). On właśnie nazwał przeobrażające działanie muzyki na zdrowie i dobre samopoczucie „Efektem Mozarta”. W swojej książce pod tym właśnie tytułem wykłada, że metoda ta pozwala redukować stres, depresje, lęki, likwiduje zaburzenia związane ze snem. Campbell w swoich obserwacjach powiązał rodzaj słuchanego utworu z reakcjami zachodzącymi w organizmie człowieka. Wysokie częstotliwości dźwięków są zgodne z rytmem pracy serca, integrują wewnętrzny rytm procesów poznawczych i zewnętrzną aktywność. Aby jednak metoda mogła być skuteczna najpierw bada się jak dana osoba reaguje na muzykę, a następnie dokonuje się właściwego tej osobie doboru utworów. Selekcji dokonuje się ze względu na tonację, tempo, ale także czynniki psychiczne, fizjologiczne i estetyczne.

        Utwory Beethovena, Vivaldiego, Straussa harmonizują i integrują rytm pracy serca i mózgu. Muzyka Mozarta ma natomiast szczególny charakter, gdyż potrafi wpływać na układ nerwowy i aktywność sensomotoryczną, poprawia pamięć i koncentrację.

        Cóż takiego zawiera muzyka Mozarta, że ma takie właśnie oddziaływanie na człowieka?

        Otóż naukowcy są zgodni, iż tymi leczniczymi i stymulującymi warunkami są: jasna, przejrzysta forma, wysoka częstotliwość dźwięków i niezwykła różnorodna wielość form, temp, nastrojów. Przeszło 600 kompozycji tego kompozytora zostało podzielonych na grupy w zależności od efektu, jaki wywołują. Don Campbell opracował zestawienia tych utworów do pracy z dziećmi i tak przykładowo Rondo Eine Kleine Nachtmusik i Allegro moderato z 2 Konceru skrzypcowego to utwory stymulujące procesy myślowe; Aria Voi che sapete z Wesela Figara, Andante z Casation, Adagio z Grand Partita, Koncert z 9 Serenady to utwory, które relaksują, a do ćwiczeń ruchowych i tańca poleca Arię szampańską z opery Don Giovanni, Rondo alla turca, La Bataille, March No1. Jego zbiór starannie dobranych utworów opatrzony komentarzem stanowi dziś na całym świecie podstawę metody zwanej „Efektem Mozarta”.

        Don Campbell już od lat na całym świecie prowadzi zajęcia propagujące tę metodę. W praktycznej formie przekazuje jak wykorzystać siłę muzyki, uczy stymulować procesy mózgu i słuchu, uczy stosowania ruchu i rytmiki w celu poprawy pamięci, koordynacji i koncentracji.

        Trudno w to uwierzyć, ale muzyka oddziaływuje już na dziecko w łonie matki. Proces edukacji muzycznej zaczyna się bardzo wcześnie. Zarodek ludzki już od szóstego tygodnia słyszy bicie serca matki, w szesnastym tygodniu życia płodowego podejmuje pierwsze próby skupiania uwagi na docierających bodźcach dźwiękowych i rozpoczyna ćwiczenie pamięci, a od dwudziestego szóstego tygodnia słyszy rytm i melodię! Zatem już wtedy rodzice mogą wspierać swoje dzieci w procesie uczenia się. Pięciomiesięczne niemowlęta odróżniają zmiany wysokości tonów, a ośmiomiesięczne zapamiętują niektóre melodie – wystarczy tę zdolność jedynie pielęgnować, aby przynosiła coraz lepsze efekty.

        Stwierdzono, że muzyka stymuluje rozwój ośrodkowego układu nerwowego, wpływa, nawet gdy śpimy, na układ brzeżny mózgu (działając na narządy wewnętrzne), twór siatkowaty (odpowiedzialny za pracę mięśni), podwzgórze. Japońscy neurolodzy twierdzą, że muzyka słuchana w dzieciństwie ma wpływ na odbieranie bodźców dźwiękowych w ciągu całego życia. Dowiedziono także, że słuchanie muzyki we wczesnych latach życia pomaga budować neuronalne drogi, które mają wpływ na rozwój języka, pamięci i poczucia przestrzeni. Osoby obdarzone tzw. słuchem absolutnym posiadają zwiększoną aktywność lewej półkuli mózgu, która odpowiedzialna jest za wypowiedzi słowne. Być może dlatego osoby słuchające muzyki łatwiej uczą się języków obcych.

        Terapeuci polecają wszystkim codzienne słuchanie muzyki, co może ułatwić osiągnięcie równowagi duchowej, zwiększyć zdolność komunikowania się, zmniejszyć poczucie strachu, napięcia i zapobiec depresji. Tym, którzy mają problemy ze słuchaniem muzyki klasycznej poleca się korzystanie z dźwięków natury – śpiewu ptaków, szumu wodospadu, potoku górskiego, fal morskich. One również prowadzą do odprężenia, energetyzacji i harmonizacji organizmu.

        Niestety w naszym kraju metoda ta dopiero raczkuje i nie ma jeszcze zbyt wielu zwolenników. Świadomość ludzi związana z dobroczynnym oddziaływaniem muzyki na człowieka jest znikoma. Traktuje się ją w najlepszym przypadku jedynie jako formę rozrywki sięgając nie zawsze po muzykę szlachetną, nie dostrzegając zagrożeń jakie niesie ze sobą słuchanie zbyt głośnej muzyki rockowej lub jeszcze cięższych gatunków (zaburzenia zachowań, nadpobudliwość, lęki, kłopoty z zapamiętywaniem, a nawet obniżenie inteligencji. Hałas powoduje niedosłuch, podwyższenie ciśnienia krwi, niepokój, niepewność). Polska to kraj ludzi niewrażliwych na dobrą muzykę. Polacy rodzą się wprawdzie tak, jak inni ze zdolnością słyszenia. Obecnie wszystkim noworodkom w szpitalach bada się słuch, ale system naszej edukacji muzycznej, a właściwie jego brak, zaprzepaszcza tę szansę daną nam przez naturę


Ostatnia aktualizacja strony: 01/12/2009

Copyright © Ola Baran 2007